Czytaj też:Papierosy elektroniczne w opinii lekarza praktyka
E-papierosy: ZARZUTY a FAKTY Elektroniczne papierosy są nowością na polskim rynku i jak każda nowość traktowane są z ostrożnością, można zatem spotkać się z zarzutami przeciwko nim. Niestety zarzuty te z reguły wynikają z braku wiedzy osób podających w wątpliwość wynalazek, który pozwolił już tysiącom Polaków uwolnić się od nałogu palenia zwykłych papierosów tytoniowych. ZARZUT 1: E-papierosy zawierają nikotynę, a zatem mogą prowadzić do uzależnienia. Przede wszystkim to nie e-papieros zawiera nikotynę, gdyż jest to po prostu urządzenie podgrzewające płyn. Podobnie jak czajnik, w którym możemy podgrzewać nie tylko wodę, ale również inny dowolny roztwór. Zatem nikotynę może zawierać jedynie płyn stosowany w e-papierosach, ale nie musi - wielu e-palących w ciągu kilku miesięcy redukuje stopniowo dawkę nikotyny i po tym czasie stosuje wyłącznie płyny beznikotynowe. E-palenie może w ten sposób być całkowicie niezwiązane z inhalowaniem nikotyny. Ponadto e-papierosy są przeznaczone dla dorosłych osób palących, czyli już uzależnionych, które próbują uwolnić się od nałogu palenia tytoniu. Informacja o tym jest widoczna na zestawach sprzedawanych przez większość dostawców w Polsce. Odpowiednie przepisy powinny regulować sposób oznaczenia zarówno zestawów, jak i płynów do e-papierosów. ZARZUT 2: Używając e-papierosa można bardzo łatwo przedawkować nikotynę. Jest to praktycznie niemożliwe. Przeciętna dawka śmiertelna nikotyny to ok. 60 mg dla dorosłej osoby niepalącej i zdecydowanie wyższa dla uodpornionego na nią palacza. Dodajmy, dawka przyjęta jednorazowo. Typowy e-palący zużywa dziennie średnio 1-2 mililitrów płynu. Zakładając nawet, że jest to płyn o zawartości nikotyny 18mg/ml - najwyższej, jaka jest oferowana przez większość polskich sprzedawców, przyjmuje on maksymalnie 36 mg tej substancji w ciągu całej doby. ZARZUT 3: E-papierosy są szkodliwe, gdyż przez swoje podobieństwo do normalnych papierosów utrwalają związane z paleniem nawyki, i zamiast ułatwiać, w rzeczywistości utrudniają wyzwolenie się palacza z nałogu. Podobieństwo do zwykłych papierosów tytoniowych jest uważane przez użytkowników za główną zaletę inhalatorów nikotyny, które możemy znaleźć w ofercie firm farmaceutycznych. Zwolennicy tych urządzeń zauważają, że inhalator zaspokaja potrzeby związane z odruchami warunkowymi, które występują u palacza tytoniu, a także farmakologiczne uzależnienie od nikotyny. Zarzut ten w stosunku do epapierosów jest zatem zupełnie niezrozumiały, gdyż to właśnie dzięki temu rezygnacja z bez wątpienia dużo bardziej szkodliwych papierosów tytoniowych staje się dla palącego decyzją zdecydowanie łatwiejszą i o wiele mniej stresującą, niż ma to miejsce w przypadku innych metod (gum, pastylek, plastrów). Dodatkowo, w przeciwieństwie do inhalatorów oferowanych przez firmy farmaceutyczne, elektroniczny papieros produkuje mgiełkę, która jest substytutem dymu papierosowego, dzięki czemu ogromna większość e-palących nie myśli nawet o powrocie do palenia papierosów tradycyjnych i stopniowo może zmniejszać dawkę nikotyny aż do "zerowej", zostawiając uwolnienie się od samej czynności palenia na ostatni etap. ZARZUT 4: Glikol propylenowy jest używany w płynach do chłodnic i do odmrażania szyb. W płynach do chłodnic i do odmrażania szyb stosowany jest głównie glikol etylenowy, czyli zupełnie inna substancja. Niemniej z uwagi na wysoką toksyczność glikolu etylenowego, od pewnego czasu producenci tych płynów stosują właśnie glikol propylenowy, który zgodnie z "Załącznikiem do Rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 28 września 2005 r. w sprawie wykazu substancji niebezpiecznych wraz z ich klasyfikacją i oznakowaniem" nie jest uznawany za substancję niebezpieczną. Glikol propylenowy jest składnikiem wielu lekarstw, kosmetyków, środków higieny jamy ustnej, a także jest powszechnie stosowany jako dodatek do żywności (E1520). ZARZUT 5: Nieznane jest długotrwałe działanie glikolu propylenowego na organizm ludzki. Kontakt z produktami zawierającymi glikol propylenowy mamy praktycznie każdego dnia od wielu lat. Jest obecny w produktach spożywczych (E1520), syropach przeciwkaszlowych, kroplach do oczu, lekach przeciwalergicznych doustnych i innych lekach podawanych w formie zastrzyków, kremach do twarzy, oczu i rąk, pastach i płynach do zębów, odświeżaczach powietrza, czy dezodorantach. Wszystkie leki przeszły cały cykl rygorystycznych badań klinicznych a środki spożywcze i kosmetyczne posiadają stosowne atesty Państwowego Zakładu Higieny, co byłoby niemożliwe w przypadku stwierdzenia jakiegokolwiek negatywnego wpływu glikolu propylenowego na organizm człowieka. Glikol propylenowy jest zatem jedną z substancji, którą organizm ludzki od dawna bardzo dobrze zna i toleruje. W przypadku e-papierosów glikol propylenowy jest inhalowany, a zatem interesujące dla użytkownika są skutki długotrwałej ekspozycji na pary tej substancji. Pierwsze takie badania były prowadzone jeszcze w latach 40-tych ubiegłego stulecia na zwierzętach - małpy i szczury wdychały pary glikolu przez 12-18 miesięcy 24h na dobę - poza nieznacznym wzrostem wagi, nie stwierdzono żadnych negatywnych skutków (Robertson, O.H., et al. Tests for the chronic toxicity of propylene glycol and triethylene glycol on monkeys and rats by vapor inhalation and oral administration. Journal of Pharmacology and Experimental Therapeutics. Vol. 91 (Sept. 1947). p. 52-76.). Późniejsze badania, nawet z ostatnich kilku lat, potwierdzają te obserwacje (przykładowo: Wang T., et al. Preclinical safety evaluation of inhaled cyclosporine in propylene glycol. J Aerosol Med. 2007 Winter; 20(4): 417-28). ZARZUT 6: Nie ma badań potwierdzających nieszkodliwość e-papierosów. Tak, to prawda, ale nie ma też badań potwierdzających nieszkodliwość zwykłych papierosów, wręcz przeciwnie, są badania potwierdzające ich ogromną szkodliwość i to, że są przyczyną śmierci milionów ludzi, a jednak są one dostępne bez żadnych ograniczeń. Pamiętajmy, że nie ma też badań potwierdzających nieszkodliwość telefonów komórkowych, czy kuchenek mikrofalowych, niemniej nikt nigdy nie zakazał ich sprzedaży. W Polsce jest wiele osób używających e-papierosów od ponad roku. Osoby te potwierdzają znaczną poprawę swojego stanu zdrowia już w pierwszym kwartale: zwiększona pojemność płuc, wydolność fizyczna i umysłowa, poprawa pamięci, refleksu, snu, unormowanie liczby czerwonych krwinek w morfologii krwi. Doniesienia te świadczą o tym, że zamiast zakazu, należałoby wpływ e-papierosów na zdrowie dokładniej zbadać i wprowadzić regulacje dotyczące sprzedawanego płynu, aby zapewnić epalącym dostęp do produktu bez zanieczyszczeń, jakie mogą być obecne w płynach niewiadomego pochodzenia lub przechowywanych w nieodpowiednich warunkach (zagrożenie takie istnieje, gdy na skutek wprowadzenia zakazu sprzedaży rozwinie się czarny rynek). ZARZUT 7: Są kraje, w których elektroniczne papierosy są uznawane za niebezpieczne. Niechęć przedstawicieli rządu może wynikać z braku rzetelnej wiedzy na temat elektronicznych papierosów. Niepokojące jest jednak to, że zakaz sprzedaży elektronicznych papierosów lub znaczne jego ograniczenie może być wynikiem zakulisowych działań lobby tytoniowego i farmaceutycznego na całym świecie, w których bezpośrednim interesie jest ograniczenie bądź zakazanie sprzedaży tych urządzeń. Na decyzję rządu może również wpływać fakt, że sprzedaż elektronicznych papierosów obniża dochody państwa z akcyzy. E-papierosy dostępne są powszechnie w większości krajów Unii Europejskiej. W niektórych (m.in. Austria) uznano je za produkty medyczne. ZARZUT 8: WHO uznało elektroniczne papierosy za produkt niebezpieczny. Jest to zarzut całkowicie nieprawdziwy! Niepokoi fakt, że został wypowiedziany przez przedstawiciela rządu, który udziela informacji niezgodnych z prawdą i powołuje się przy tym na autorytet organizacji międzynarodowej. WHO stwierdziło, że bez dalszych badań nie może uznać e-papierosa za efektywny element nikotynowej terapii zastępczej. Komunikat ten został wydany, ponieważ część światowych producentów umieściło taką informację w swoich materiałach. Wiadomo jednak, że ta sama WHO wielokrotnie uznała zwykłe papierosy za produkty skrajnie niebezpieczne. ZARZUT 9: Para wydychana podczas używania elektronicznych papierosów zawiera nikotynę. Mgła może zawierać nikotynę, ale w ilościach śladowych - ocenia się, że mogą one stanowić do 2% nikotyny wdychanej przez e-palacza, a więc tam naprawdę mikrogramy Ponadto, ta uwolniona w śladowych ilościach nikotyna będąca składnikiem "mgiełki" bardzo szybko się utlenia - szczególnie na wolnym powietrzu (tlen) i w obecności światła. Warto też dodać, że nikotyna w organizmie człowieka ulega dość szybko rozkładowi, a wiec nie następuje tzw. efekt kumulacji. Nie wszyscy też wiedzą, że czysta nikotyna nie ma właściwości rakotwórczych. Nie należy zapominać, że dym ze zwykłych papierosów nie tylko zawiera nikotynę, ale również ok. 4 tys. innych substancji chemicznych, z których wiele zostało uznanych za rakotwórcze, a ponad 100 jako toksyczne. To właśnie te związki są przyczyną śmierci tysięcy biernych palaczy rocznie. Poniżej cytat Przewodniczącego Komisji Zdrowia, Bolesława Grzegorza Piechy do Pana Bronisława Komorowskiego, Marszałka Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej (18 marca 2008 r.) Bierne palenie to problem poważny, doczekał się nawet angielskiego terminu naukowego: second hand smoker, czyli palacz z drugiej ręki. Wypalany papieros wydziela dwa razy więcej dymu ze strumienia bocznego niż głównego. Boczny strumień zawiera 35 razy więcej dwutlenku węgla i 4 razy więcej nikotyny niż dym wdychany przez aktywnych palaczy. Dym boczny wydostaje się w ciągu całego czasu palenia i nie jest filtrowany przez filtr papierosowy ani przez żywy filtr, jakim są płuca. W dymie tytoniowym jest ok. 4 tys. substancji chemicznych, z których 50 określa się jako rakotwórcze, a ponad 100 jako toksyczne. Wchłaniane do organizmu w małych dawkach podlegają kumulacji, powodując liczne następstwa patologiczne. Stężenie niektórych substancji rakotwórczych, np. nitrozoamin, benzopirenu jest wyższe w dymie bocznym! Dym papierosowy upośledza naturalne mechanizmy immunologiczne (odpornościowe) przed zachorowaniem na nowotwory wpływając niekorzystnie na białko p53 (przeciwnowotworowy czynnik)! Dym papierosowy inicjuje i przyśpiesza proces miażdżycowy, z wszystkimi jej groźnymi następstwami! To również czynnik alergizujący! Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem (agenda WHO) oficjalnie zakwalifikowała bierne palenie do grupy ludzkich czynników rakotwórczych. Tak więc, palenie bierne zabija! W Polsce, rocznie, wg raportu UE umiera prawie 2 tys. osób. W krajach UE, co roku umiera blisko 20 tys. osób, z których 2 800 osób było eksponowanych na dym tytoniowy w miejscu pracy (dane z Uniwersytetu w Queensland). ZARZUT 10: Elektroniczne papierosy powinny być zarejestrowane jako produkty lecznicze. Można rozważyć rejestrację elektronicznych papierosów jako produktów leczniczych (nikotynowa terapia zastępcza). Trzeba jednak podkreślić, że rejestracja elektronicznych papierosów jako produktów leczniczych będzie trwała latami, w tym czasie wielu palaczy tradycyjnych papierosów nie będzie miało szansy na użytkowanie e-papierosów co z pewnością będzie miało negatywny wpływ na ich zdrowie, a często na zdrowie również ich najbliższych. Wystarczy spojrzeć na statystyki śmiertelności palaczy, aby zdać sobie sprawę, że próby zakazu e-papierosów w imię niezbyt jasnych racji wyższych przyczynią się wprost do śmierci wielu ludzi. Zwolennicy e-papierosów również są zdania, że wkłady (kartridże) oraz płyny (e-liquidy) stosowane w elektronicznych papierosach winny być poddawane rzetelnej standardowej kontroli jakościowej wykonywanej według odpowiednich procedur, aby zapewnić użytkownikom tej technologii maksymalne bezpieczeństwo.
Opracowanie: Dr n. med. Piotr Müldner-Nieckowski, dr hab. n.hum., prof. UKSW Jakiekolwiek wykorzystanie tekstu "E-papierosy: ZARZUTY a FAKTY" lub jego fragmentów, wymaga zgody autorów. Kontakt.
|