|
© Grzegorz FilipMałe słówko dlaNiewiarygodne, jaką karierę zrobiło ostatnimi czasy maleńkie słówko "dla". Zastąpiło już wyrazy: "za", "aby", "w", "do", wciska się tam, gdzie w ogóle nie jest potrzebne. Przyjrzyjmy się przykładom. "Nagroda dla najlepszej książki roku." Czy to książka otrzyma nagrodę, czy też jej autor lub wydawca? Nagrodę można przecież przyznać za najlepszą książkę, nie dla. Ekspansywne słówko wypiera często wyraz "do", np.: "standard uznany za niezbędny dla wartościowego życia"; "wykorzystanie wskaźników dla celów porównawczych". "Czy dziś nie mamy do czynienia z podobnym dramatem, dramatem braku projektu społeczno-ekonomicznego i nowego języka dla artykułowania naszych postulatów, gdy mowa o społecznej niesprawiedliwości?" pyta publicysta. Rzeczywiście, z dramatem mamy tu do czynienia. Język służy - do artykułowania poglądów, a dramatem jest wyrzucenie biednego "do" na śmietnik historii. "Wyobrażenia ojczyzny i oblicza patriotyzmu w podręcznikach do języka polskiego dla szkoły podstawowej w latach 1945-1990" to tytuł książki wydanej przez Bibliotekę Narodową. "Specyficzne kwalifikacje potrzebne dla działań związanych z zakładaniem nowych firm" tak brzmi tytuł referatu wygłoszonego na pewnej konferencji. Oczywiście: kwalifikacje potrzebne są do działań, a podręczniki języka polskiego (nie: do polskiego) pisze się do szkoły podstawowej. Podobnie z "adresem dla korespondencji". Adresy są dla ludzi, a służą do korespondencji. Jak się rzekło, rozplenienie się słówka "dla" zagroziło także słowu "w": "Znaczenie kobiet dla rozwoju nauk przyrodniczych"; "Fotografia ma dla astronomii ogromne znaczenie". Ucierpiało też biedne słówko "aby". Zobaczmy: "Dla zrozumienia natury i sensu książki Fureta należy zacząć od kilku wyjaśnień." (poprawnie: aby zrozumieć). "Sądzimy więc, że nadszedł właściwy moment dla ponowienia próby realizacji kształcenia na poziomie uniwersyteckim przy wykorzystaniu możliwości jakie stwarza telewizja." (poprawnie: aby ponowić). "Przeczytaj instrukcję dla dalszych informacji." (poprawnie: aby uzyskać informacje). A instrukcje czytajmy dla siebie.
Ale najniecniej rozpowszechnione i najbardziej drażniące jest owo "dla" tam, gdzie go wcale nie potrzeba: "Trzeba stworzyć warunki dla permanentnego doskonalenia umiejętności i zdobywania wiedzy."; "Obiektywizm, który starała się stosować Zofia Rydet, jest jednym z najważniejszych i najtrudniejszych do zrealizowania postulatów dla fotografii społecznej."; "Cechą uderzającą dla naszej epoki jest zanik poczucia winy."; "Czy obrona wolności musi zakładać poparcie dla obecności pornografii w każdym kiosku?"; "Elektroniczna wersja powieści Marii Nurowskiej "Niemiecki taniec" pojawiła się w Internecie jako swego rodzaju forma promocji dla wydania papierowego."; "doświadczenia z programami dla wspierania regionalnego w nowych krajach związkowych Niemiec" (tytuł referatu). W żadnym z tych przykładów słówko "dla" nie powinno się znaleźć.
"To jest potwierdzenie dla wiadomości wysłanej przez ciebie do..." - informuje mnie komputer. On także zwariował na punkcie modnego słowa. Niedługo będziemy kupować chusteczki dla nosa, używać pasty dla butów i za pomocą Worda dla Windows pisać artykuły dla "Forum Akademickiego". Co wtedy zostanie dla nas? Grzegorz Filip (Forum Akademickie) |
|