(c) dr n. hum. Aleksandra Woźnicka (Katedra Języków Specjalistycznych, Uniwersytet Warszawski) O medycynie z uśmiechem |
Antoni Czechow, wybitny lekarz pisarz poczynił następujące spostrzeżenie: "Człowiek lubi porozmawiać o chorobach, a tymczasem to najmniej ciekawy aspekt jego życia" [Tumarkin 1967]. Polemizując z Czechowem, można wyrazić nadzieję, że wszelkie schorzenia wydadzą się nam mniej przygnębiające, jeśli choć przez chwilę spróbujemy popatrzeć na nie z pewnym dystansem. Zauważmy, że w kręgach medycznych dominuje tzw. czarny humor, który odgrywa istotną rolę terapeutyczną, ponieważ ułatwia lekarzom i pacjentom rozładowywanie ciągłego napięcia psychicznego. Przypomnijmy za Radomską [2003), że Freud jako pierwszy docenił leczniczą funkcję żartów, które wyrażają obawy i pragnienia chorego oraz pomagają w zachowaniu równowagi psychicznej. Amerykańscy naukowcy stwierdzili, że spontaniczny śmiech wywiera korzystny wpływ na układ odpornościowy, zwiększa odporność na odczucia bólowe i poprawia nastrój pacjenta. Dlatego lekarze z Loma Linda University (California) starają się rozśmieszyć chorych onkologicznych opowiadaniami i filmami [Hołdys 2003]. Chłopicki [2002] opisuje mechanizm percepcji żartu językowego. Słysząc lub czytając wyraz "lekarz", odbiorca natychmiast aktywizuje w mózgu tzw. ramę semantyczną, tj. cały szereg skojarzeń (np. zawał, ból, karetka pogotowia, sala operacyjna). Radomska [2000] podkreśla, że grupy zawodowe (np. lekarze, policjanci) postępują zgodnie ze stereotypami społecznymi, zatem możemy bez trudu odgadnąć puentę anegdoty. Proponujemy następującą klasyfikację różnorodnych form czarnego humoru w medycynie:
Jako ilustrację poszczególnych kategorii dowcipu językowego wykorzystano materiał ze źródeł polskich i rosyjskich, przy czym zastosowano uproszczoną transkrypcję wyrazów rosyjskich.
AforyzmyKantowska teoria kontrastu pomiędzy oczekiwaniem a jego spełnieniem [Buttler 2001, Chłopicki 2002] może znaleźć odzwierciedlenie w sentencjach, np.: Co to jest medycyna? Jest to nauka, która pomaga choremu znaleźć się na tamtym świecie [www.humorek.com]...". W aforystyce efekt komiczny osiąga się za pomocą rozmaitych środków językowych.
Antonimia: Możliwości medycyny są bezgraniczne. Ograniczone są możliwości chorych. [www.imedfaq.synnegoria.com]
Stopień wyższy lub najwyższy przymiotnika bądź przysłówka [Aforizmy ... 1972]: Ciężką chorobę jest najpierw łatwo wyleczyć, ale trudno rozpoznać. Natomiast kiedy choroba przebiega ostrzej, jest ją łatwiej rozpoznać, ale już trudniej wyleczyć. (Machiavelli) Najbardziej gorzkie pigułki mogą przynieść najlepszy efekt. (John Kelly, polityk)
Paralelizm składniowy, tj. powtórzenie podobnych konstrukcji zdaniowych [Aforizmy ... 1972]: Lekarze dziwią się, jak przy takim leczeniu chorzy jeszcze żyją. Chorzy dziwią się, jak przy takich pensjach lekarze jeszcze żyją. (Michaił Żwaniecki, satyryk) [www.professia.hop.ru]
REKLAMA
PrzejęzyczeniaTen rodzaj humoru wiąże się najczęściej z niepoprawną budową zdania [www.imedfaq.synnegoria.com]: Pacjentka cierpi na depresję od dnia, kiedy zaczęła przychodzić do mnie na wizyty. Oddechu nie można wysłuchać z powodu braku fonendoskopu.
Definicje terminów medycznychŻarty tego typu mają charakter stricte językowy. Efekt humorystyczny opiera się na wykorzystaniu podobnego brzmienia wyrazów pokrewnych. Zdaniem Buttler [2001] takie anegdoty są nieprzetłumaczalne na inne języki. Odwołajmy się do przykładów rosyjskich, pochodzących z witryny [www.imedfaq.synnegoria.com]. Powitanie anatomopatologów brzmi: "S dobrym morgom" (ros. morg - kostnica; niem. guten Morgen). Podobne skojarzenia nasuwa izba przyjęć (ros. prijomnyj pokoj), gdyż oczekujący na pomoc pacjent to "prijomnyj pokojnik" (ros. "pokojnik" - 'nieboszczyk').
Mikrodialogi - kalamburyPodobnie jak definicje terminów, ten rodzaj humoru jest nieprzekładalny na inne języki, gdyż wykorzystuje środki konkretnego systemu językowego, np. wieloznaczność wyrazu:
- Lubię ludzi otwartych - powiedział chirurg.
Lekarz mówi: - Nie podoba mi się pański kaszel. - Przepraszam, panie doktorze, ale ładniej nie mogę.
Lekarz pyta: - Co panu dolega? - Dzieci, ale do pana przyszedłem z powodu reumatyzmu.
Aby zachować sens powyższej anegdoty, nie można zmienić pytania lekarza na równoznaczny zwrot "Jak się pan czuje?".
Homonimia: Lekarz w czasie obchodu: - Pan ma raka, pan ma raka, pan też ma raka. Jeden z pacjentów: - Panie doktorze, przecież wczoraj mówił pan, że mam kamienie... - Tak, ma pan kamienie, a pod kamieniami raka.
Ten dowcip można z łatwością przetłumaczyć na język rosyjski, jednak np. po francusku "rak - choroba" to "cancer", a "rak - skorupiak" to "ecrevisse".
Mikrodialogi - nieporozumieniaW przeciwieństwie do kalamburów, anegdoty sytuacyjne mają charakter ogólnokomiczny, dlatego łatwo je przetłumaczyć na język obcy [Buttler 2001]. Jak już wspominaliśmy, "czarny" humor ma na celu pokonanie lęku pacjenta przed niewłaściwym rozpoznaniem, interwencją chirurgiczną, cierpieniem i śmiercią [Radomska 2003]. Tego rodzaju żarty można podzielić na kilka grup tematycznych:
Adepci sztuki medycznej
Lekarz mówi do stażysty: - Panie Kowalski, proszę zrobić choremu zastrzyk. Za panem Kowalskim idzie pan Malinowski. - A pan dokąd? - pyta lekarz. - Mamy wąską specjalizację - on wie, jak robić zastrzyki, a ja wiem,
gdzie kłuć.
Kierownik kliniki pyta początkującego lekarza: - Panie kolego, przecież pański pierwszy pacjent wyzdrowiał. Dlaczego jest pan tak załamany? - Panie profesorze, w żaden sposób nie mogę zrozumieć, dlaczego on mimo
wszystko wyzdrowiał.
Porady lekarskie
- Panie doktorze, trudno mi oddychać. - Ależ proszę pana, po co się tak męczyć? Proszę nie oddychać.
Lekarzowi zadano pytanie: - Co pan robi, kiedy ma pan grypę? - Kaszlę. - A co pan stosuje, kiedy ma pan katar? - Sześć chusteczek dziennie.
- Panie doktorze - skarży się staruszek. - Dzień w dzień oddaję mocz o piątej rano. - W pana wieku to bardzo dobrze - uspokaja lekarz. - Ale ja się budzę dopiero o siódmej!
Przed operacją
- Pański stan wymaga natychmiastowej operacji - komunikuje choremu lekarz w szpitalu. - Nigdy się na to nie zgodzę! Wolę umrzeć! - wykrzykuje pacjent. - Jedno drugiego nie wyklucza.
Przed planowanym zabiegiem zalękniony pacjent zwraca się do lekarza: - Panie ordynatorze, czy będzie mnie pan osobiście operował? - Tak, lubię przynajmniej raz na rok sprawdzić, czy coś jeszcze pamiętam...
Na sali operacyjnej
Pielęgniarka zwraca się do lekarza: - Panie doktorze, to już trzeci stół, który pan zniszczył w tym miesiącu.
Proszę nie ciąć tak głęboko.
Kelner leży na sali operacyjnej i krwawi. Do sali wchodzi lekarz. - Panie doktorze, proszę mi pomóc... ja... umieram... - Nie obsługuję tego stolika.
Rokowanie
- Będzie pan żył 80 lat - mówi lekarz do pacjenta. - Ależ panie doktorze - ja mam 80 lat! - A nie mówiłem?
Krótkie opowiadania humorystyczneOto kilka anegdotycznych historii, które pozwalają pacjentom przezwyciężać lęk przed pogorszeniem stanu zdrowia. Podobnie jak mikrodialogi - nieporozumienia, można je tłumaczyć na inne języki.
Kobieta po wypadku samochodowym trafia do szpitala. Lekarz dyżurny bada ją i dyktuje pielęgniarce, która wypełnia historię choroby: - Złamanie prawego obojczyka. Złamanie szóstego i siódmego żebra z prawej strony. Zadrapanie na głowie... Zwraca się do pacjentki: - Ile pani ma lat? - Dwadzieścia siedem. - ...i wstrząśnienie mózgu - dyktuje lekarz - z całkowitą utratą pamięci.
Lekarz w szpitalu psychiatrycznym bada trzech swoich pacjentów. - Ile jest dwa razy dwa? - pyta pierwszego. - Pięć tysięcy - pada odpowiedź. - Ile jest dwa razy dwa? - pyta drugiego. - Piątek - odpowiada chory. - Ile jest dwa razy dwa? - pyta zupełnie zrezygnowany trzeciego pacjenta. - Cztery. - Świetnie! - wykrzykuje uradowany lekarz. - Proszę powiedzieć, w jaki sposób uzyskał pan ten wynik? - To proste - odpowiada chory. - Podzieliłem pięć tysięcy przez piątek.
Pyta facet kolegę o dobrego stomatologa. Tamten mu odpowiada: - Znam świetnego, ale on jest Anglikiem. - Spoko, spoko, poradzę sobie. Przychodzi więc na wizytę, siada na fotelu i pokazując lekarzowi szczękę mówi: - Tu! Dentysta wyrwał mu dwa zęby. Na drugi dzień znów spotykają się obaj faceci i pierwszy mówi: - Jakiś głupi ten dentysta. Ja mu pokazuję bolący ząb, mówię tu, a on wyrywa mi dwa... - To ty jesteś głupi. Two po angielsku znaczy dwa... - Aaa, było tak od razu, następnym razem coś wymyślę. Przychodzi więc na wizytę, siada na fotelu, wskazuje ząb i mówi: - Ten!
Na zakończenie proponujemy anegdotę optymistyczną
Pewien lekarz powiedział do Picassa: - Nie bardzo się znam na malarstwie, ale z punktu widzenia anatomii ludzie na pańskich obrazach to po prostu chorzy. - Ale będą żyli dłużej niż pańscy pacjenci, - odpowiedział malarz.
Mimo żartów ze sztuki lekarskiej warto zapamiętać słowa profesora Antoniego Kępińskiego: "W medycynie najważniejszym lekarstwem jest sam lekarz".
________________Bibliografia
_______________(c) Aleksandra Woźnicka 2004 |