Mam dwa pytania dotyczące leków miejscowo znieczulających.
Po pierwsze, jaki zapis jest poprawny? Czy leki miejscowo
znieczulające, czy też leki miejscowo-znieczulające? A może jeszcze
jakiś inny?
Po drugie, czy jeśli zmienimy kolejność słów w tym określeniu (leki
znieczulające miejscowo), to zmienimy jego sens i odniesiemy się już do
jakiegoś innego rodzaju substancji?
Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam Alicja S., psycholog
Poprawny jest zapis lek znieczulający miejscowo. W terminach (a
to jest termin) określenie umieszcza się po członie określanym. Por.
poprawne medyczne: cięcie cesarskie i ogólnojęzykowe: cesarskie cięcie.
Przestawienie składników akurat w tym wyrażeniu znaczenia w sposób istotny nie zmienia, choć
w innych mogłoby do tego dojść. Por. rzecz jasna ('oczywiście') i jasna rzecz ('obiekt o jasnych barwach'); poprawne
potoczne: sobota pracująca ('sobota, która jest dniem pracy') i nonsensowne: *pracująca sobota (bo sobota przecież nie pracuje). Można spekulować, że lek miejscowo znieczulający to taki, który znieczula tylko w jakimś określonym miejscu, a w innym nie, ale nam chodzi o lek, który z zasady powoduje znieczulenie w miejscu podania. Różnice znaczeniowe są tu jednak bardzo dyskretne.
Nawet jeśli pozostawi Pani potoczny szyk lek miejscowo znieczulający, to
obowiązkowo bez dywizu, ze spacją rozdzielającą, ponieważ komponent
miejscowo jest przysłówkiem precyzującym (ograniczającym) znaczenie
komponentu znieczulający, a nie wyznacznikiem jego cechy immanentnej.
|