Niedawno spotkałam się w opracowywanym redakcyjnie pamiętniku lekarza ze zdaniem (wyrażeniem?)
żona Prota osmo suma.
Uznałabym to za bzdurę, gdyby nie fakt, że autor był wybitnym naukowcem i trudno go podejrzewać o pisanie głupstw. Przeszukałam wszystkie możliwe słowniki i pytałam też lekarza, co to może znaczyć oraz jaka jest tego etymologia. Znam nieźle kilka języków współczesnych, a także łacinę i grekę, i nie znajduję żadnego wyjaśnienia. To wygląda jak zaklęcie typu mane, thekel, fares z uczty Baltazara. Może to jest tekst z arabskiego (którego nie znam) albo po prostu żart? Kontekst pamiętnika nie daje czytelnikowi szansy, nie tłumaczy sensu tej wypowiedzi.
Byłabym bardzo wdzięczna za rozwiązanie tej zagadki.
Pozdrawiam
mgr K.C.

Ha!
Szkoda, że nie podała Pani owego kontekstu, jakiegoś fragmentu otaczającego to wypowiedzenie. Być może są tam jednak wskazówki, o co chodzi. Nie sądzę, aby ich nie było.
A teraz do rzeczy, nie będę trzymał w niepewności.
Żona Prota osmo suma to pierwsze sylaby nazw narządów, których rak daje przerzuty do kości:

żo - żołądek i przełyk,
na - nadnercze,
pro - prostata,
ta - tarczyca,
os - oskrzele i płuco,
mo - moczowy (układ),
su - sutek (potocznie pierś),
ma - macica.

"Prota" piszemy wielką literą, bo to imię. W ten sposób za moich czasów studenci medycyny tworzyli systemy mnemotechniczne. Sam używam ich do dziś. Danych do zapamiętania jest ogromna liczba. Podejrzewam, że na tym zbudowany jest mit, że studia lekarskie należą do najtrudniejszych. Należą, ale moim zdaniem z innego powodu, nie dlatego że adepci medycyny muszą mieć znakomitą pamięć.
A kto pamięta taki oto wierszyk: w pierwszej ćwiartce same plusy, w drugiej tylko sinus, w trzeciej tangens i cotangens, a w czwartej cosinus? Co może znaczyć?

Znam to powiedzenie w wersji Żona Prota ma osmosu. Wydaje mi się trochę lepsze. A trygonometrię też jeszcze pamiętam, oczywiście tylko w zarysie.
Pozdrawiam
lek. Jacek S., absolwent AM w Krakowie