"Gazeta Wyborcza" odpowie Panu, że można, i będzie miała rację.
Słowo "ekshumacja" nie pochodzi od łac. "humus" 'ziemia, próchnica', ale od pochodnej tego wyrazu "humatio" 'pochówek'. Nawet w starożytności pochówki nie musiały polegać na grzebaniu w ziemi, ale właśnie chowaniu w sarkofagach, grotach itp. (tak został przecież pochowany Jezus Chrystus), a mimo to ich nazwa - "humatio", l.mn. "humationes" - pozostała.
Wyrazy pochodne bardzo często przechwytują tylko część znaczenia wyrazu pierwotnego (źródłowego) albo ulegają metaforyzacji, i tu właśnie jest pułapka.
Przykładów tego powszechnego w języku zjawiska są tysiące, a pierwszy z brzegu to "gasić światło". Światła właściwie nie powinno się gasić (bo w rzeczywistości się nie pali), a jednak tak mówimy. Dawniej gaszono łuczywo, świecę, płomień itd., które płonęły, ale to przeszło (z pewną częścią znaczenia) na żarówkę i następnie na wszystkie obiekty świecące (ale niepalące się), a nawet inne działające ("zgaś telewizor") i żywe ("tą błyskotliwą odpowiedzią po prostu go zgasił"). Aktywną częścią znaczenia pozostaje jedynie: 'kauzować (powodować) zaprzestanie działania'. Pozostałe fragmenty znaczenia (pierwotne) są zneutralizowane, przestały funkcjonować.
Takie przetworzone (ze względu na zmienione znaczenie i wymianę składników wyrazowych) wyrażenia nazywam neoidiomami, podobnie jak wyrazy o zmienionym (nowym) znaczeniu są nazywane neosemantyzmami.
Właśnie tak się stało z "ekshumacją", przejęła tylko ślad znaczenia wyrazu prymarnego:
'ciało zmarłego składać do grobu (niekoniecznie ziemnego)'.
Przyimek łaciński "ex" i pochodny polski "eks" odwraca znaczenie członu głównego ('nie chować, ale przeciwnie, wyjmować z grobu'). W wyrazie "ekshumować" przyjmuje postać przedrostka: "exhumatio" i "ekshumacja" ('wydobycie ciała z grobu'), stąd czasownik "ekshumować" ('wydobywać ciało z grobu').
Może rzeczywiście warto w "Pulsie" (miesięczniku Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie) napisać o tym coś więcej, bo to ciekawe i pouczające. Język jest niekończącym się ciągiem metafor. Prawie w ogóle nie mówimy dosłownie, zwłaszcza po polsku.
Tak więc można ekshumować i na Wawelu.
Pozdrawiam serdecznie