Jak należy podawać nazwy leków - międzynarodowe,
czy takie, jakie występują w wykazach? (dr hab. J.J.)
Podaje się chemiczne nazwy międzynarodowe. W tekstach polskich spolszczone,
w pozostałych angielskie lub (rzadko) francuskie, opracowane przez Światową Organizację Zdrowia (WHO). Z powodu
użycia przez jednego z autorów miana "aspiryna" firma Bayer
zażądała ongiś niebotycznych odszkodowań, bo aspiryna to nazwa
handlowa (nazwa chemiczna polska: kwas acetylosalicylowy). Sąd odrzucił
ten pozew, uznając, że akurat 'aspiryna' stało się słowem tak powszechnie
używanym, że firma nie może rościć sobie do niego prawa wyłączności.
Podobnie jak 'elektroluks' (aparat do odkurzania; firma Electrolux)
czy 'rower' (aparat do jeżdżenia; firma 'Rover').
Nazwy handlowe są w większości wypadków zastrzeżone przez producentów
w urzędach patentowych i na ich publikację jest wymagana zgoda, a taką zwykle otrzymują tylko naukowcy, którzy na
zlecenie tej firmy badają lek i u których firma zamówiła publikację
wyników badań (muszą być spełnione oba te warunki).
Zasady moralne konkurencji i kodeks dobrych
obyczajów w pracach naukowych zobowiązują do "niewyróżniania
żadnego preparatu handlowego" ze względu na zakaz kryptoreklamy, co oznacza, że autor nie ma wyjścia
i musi posługiwać się nazwami międzynarodowymi bez podawania producenta.
Jeżeli charakter pracy lub kontekst artykułu porównawczego tego wymaga,
to można ostrożnie używać nazwy handlowej, ale należy pamiętać, że
w niektórych wypadkach takie postępowanie skończyło się procesem sądowym.
Czasem naprawdę nie wiadomo, co się w naszym tekście nie spodoba szefowi
marketingu jakiejś firmy. Zawsze można się z nim porozumieć i uzyskać
zgodę na piśmie.
|