Redaktorka w całym moim rozdziale podręcznika przesunęła wszystkie się z końca zdania do środka.
Przytaczam typowe zdanie z tą ingerencją:
Żaden z tych składników nie kumuluje się.
Zostało poprawione przez redaktorkę na:
Żaden z tych składników się nie kumuluje.
Byłem tymi poprawkami oburzony, bo moim zdaniem była to ewidentna ingerencja w tekst autorski. Ponieważ na tym tle rozwinęła się dyskusja, redaktorka zażądała wycofania jej nazwiska ze stopki książki i "poradziła mi", żebym się zapytał znawcy. Nigdzie nie mogę znaleźć informacji na ten temat, ale powoli zaczynam mieć wątpliwości. Nie wiem, czy redaktorka wykorzystała to jako pretekst, żeby nie wiązać swojego nazwiska z naszą książką, czy też nie chciała firmować - jej zdaniem "błędu" językowego. Prosiłbym o radę i wyjaśnienie tego problemu, to dla mnie i innych autorów podręcznika bardzo ważne.
Z góry dziękuję
A.U., prof. dr hab. n.med.
Problem się na końcu zdania należy do teorii i praktyki z zakresu stylistyki.
Wielu piszących nie odczuwa tego, co u mówiących jest naturalne, i niewystarczająco dba o ostateczny "wypowiedzeniowy" kształt tekstu. Na przykład nie rozpoznaje akcentów w zdaniu. Niektórzy wręcz są przekonani, że inaczej akcentuje się zdania pisane i inaczej mówione. Tak jednak nie jest.
Jednosylabowy wyraz na końcu zdania polskiego otrzymuje wyraźny akcent (przycisk). Tymczasem zaimek zwrotny się jest z natury nieakcentowany i nie można go "zmuszać" do przyjmowania akcentu, a więc i umieszczania na końcu zdania. Tak skonstruowane zdanie wypowiadane na głos brzmiałoby nienaturalnie. Wobec tego się wstawiamy wewnątrz zdania. Druga przytoczona przez Pana Profesora wersja jest nieporównanie lepsza. Wymawia się ją w sposób właśnie naturalny. O taki efekt chodziło redaktorce.
Warto jednak pamiętać, że zdań dwuwyrazowych nie można tak skonstruować i się musi się w nich znaleźć na końcu. Proszę jednak zauważyć, że w takich zdaniach drugi wyraz (jednosylabowy) nie otrzymuje akcentu. Por.: Mówi się. Zrobiłoby się. Nie należy się.
Przesunięcie się na koniec zdania może natomiast pełnić funkcję stylizacyjną. Wykorzystali to na przykład Jerzy Niemczuk i Andrzej Grembowicz (Robert Brutter), autorzy scenariusza głośnego serialu "Ranczo". Opracowali język bohaterów tak, żeby ci mówili trochę inaczej niż pozostali Polacy, co wzmocniło komizm i zwróciło uwagę na oryginalne sentencje. Między innymi "kazali im" budować zdania z się na końcu. Autorzy osiągnęli znakomity efekt stylistyczny, a aktorzy umieli to dodatkowo wzmocnić interpretacją. Myślę, że liczne środki wyrazu użyte przez Niemczuka i Grembowicza miały decydujący wpływ na popularność serialu i podniosły ten gatunek literacko-filmowy do rangi sztuki. Tylko że ich działanie było w pełni świadome i dotyczyło języka literatury pięknej. W tekście użytkowym, a takim jest podręcznik, nie miałoby to żadnego uzasadnienia.
Dodam, że się akcentowane i umieszczane na końcu zdania występuje w niektórych gwarach (np. na terenach Litwy i przyległych), co wykorzystali w swoich utworach (słuchowiskach, scenariuszach filmowych, opowiadaniach) między innymi Andrzej Mularczyk ("Sami swoi") i Jerzy Janicki.
Krótko mówiąc, redaktorka miała rację.
|