Chciałabym wiedzieć, czy wyrażenia "powikłania dostępu żylnego", "powikłania związane z dostępem żylnym" są poprawne. Czy nie lepiej byłoby: "powikłania stosowania dostępu żylnego"?
J.L.
"Powikłania dostępu żylnego" to typowy skrót myślowy, moim zdaniem na granicy dopuszczalności - jest jeszcze zrozumiały (dla medyka) i pozostaje konstrukcyjnie poprawny. Pani propozycja chyba jednak nie jest właściwa - dostępu nie można stosować. Dostęp do jakiegoś miejsca, to możliwość
dostania się do niego. Tu chodzi o to, że istnieją różne możliwości badania
albo podawania leku, np. (cytuję wyrażenia typowe dla prac medycznych) z
dostępu żylnego, z dostępu tętniczego, z dostępu przezskórnego, a więc
takie, które przeprowadza sie droga dożylną, dotętniczą, przez skórę itd. To
nie są wyrażenia niepoprawne, ale środowiskowe, zawodowe. Skracają
niepotrzebnie długie opisy. Czyli: "powikłania dostępu żylnego" znaczy:
"powikłania, które występują, jeśli badanie / podanie leku wykonuje się
przez żyłę itp.". A powikłanie to schorzenie będące następstwem innej
choroby i komplikujące przebieg tej choroby, sprawiające dodatkowe kłopoty
diagnostyczne albo terapeutyczne.
W wypowiedzeniu "powikłania dostępu żylnego" jest jednak jakiś niedostatek. Mimo że wyrażenie to w zasadzie jest dopuszczalne, sam napisałbym je w formie bardziej rozbudowanej: "powikłania związane z dostępem żylnym". Tak jest najbezpieczniej.
|