Od pewnego czasu często słyszę, że coś jest zajebiste albo ktoś jest zajebisty. To chyba rozpowszechnił pan Jurek Owsiak. Już pomijam pytanie, dlaczego "Jurek", a nie "Jerzy", uważam to za totalny infantylizm, chęć przypodobania się, ale zawsze wydawało mi się, że zajebisty to rusycyzm, w dodatku wyjątkowo wulgarny. W jego ustach brzmi ohydnie, a dzieciaki powtarzają. Niedawno usłyszałem, że pan profesor Jan Miodek przychyla się do uznania tego sformułowania za obojętne stylistycznie, czyli że obecnie nie jest to wulgaryzm. Jakie jest Pana zdanie na ten temat? Czy to prawda?
(Andrzej A., student polonistyki Listy o podobnej treści: A.K.; Anna J.; Walenty Z., dr n. med.; Jerzy K., mgr inż.)
Nieprawda. Profesor Jan Miodek podkreśla, że wyraz ten, podobnie jak i różne jego odmianki i pochodne, w tym niektóre eufemizmy typu zarąbisty, zajefajny, należą do grupy wulgaryzmów najohydniejszych, zawsze budzących odrazę. Podzielam zdanie pana profesora.
|